Rozdział dedykuje: IswedWolf za to, że jesteś za mną od początku :*
Tydzień minął baaaaardzo
powoli. Treningi, dom i tak do znudzenia. Aż wreszcie nadeszła upragniona sobota. Wstałam o 9.30. Wstałam z łóżka i poszłam do garderoby. Wybrałam ciuszki
i ruszyłam do łazienki. Wykonałam wszystkie poranne czynności i ubrałam się.
Włosy uczesałam i związałam w wysokiego kucyka. Wyszłam i udałam się do kuchni,
gdzie szfędała się już Gabi już ubrana.
- Wyspałaś się? – zapytała
- Można by to tak ująć. –
ziewnęłam i siadłam przy stole – Co na śniadanie?
- A co se zrobisz. – zaśmiała
się – No dobra. Jajecznica.
- Kocham cię. – wyszczerzyłam
się
Po kilku chwilach dostałam
pyszne śniadanko. Razem z Gabi jadłyśmy jajeczniczkę gdy do domu wpadła Sara.
- Hejo. – przywitała się i
wypiła mi pół szklanki soczku pomarańczowego. – To co robimy?
- Jak to co? – zdziwiłam się
– Leżing i smażing nad basenem.
- Mi Pasi. – wyszczerzyła się
- No a potem wieczorek
panieński oczywiście. – powiedziała Kinga już ubrana
- Co? – zdziwiła się
dziennikarka – Jaki wieczór panieński?
- Jak to jaki wieczór
panieński!? – zbulwersowała się brunetka – Idziemy do klubu i nawet nie śmiesz
mi zaprzeczać.
- No dobra. – zaśmiała się
Carbonero – To do ogródka.
Przytaknęłyśmy. Poleciałam do
siebie, z szafy wyciągnęłam kostium i go ubrałam. Złapałam książkę, iPhoda,
telefon i zeszłam na dół. Walnęłam się na leżaku obok Sary i włożyłam słuchawki
do uszu. Dzień minął nam bardzo leniwie. Około 18 Sara wróciła do siebie a my
zaczęłyśmy przygotowywać się do wyjścia. Wzięłam prysznic i umyłam włosy.
Wysuszyłam je i rozpuściłam. Nawet nie musiałam kręcić, bo same to zrobiły. Ubrałam się i umalowałam. Po
30 min. byłam gotowa. Poszłam do
Gabrysi. Ta jeszcze była w proszku.
- Pomóc? – zaoferowałam się
- A możesz? – spojrzała na
mnie z nadzieją
- No ba. – zaśmiałam się –
Idź się umyj itp. a ja się zajmę ciuchami.
- Dzięki ci o pani wielka. –
zaśmiała się i już jej nie było
Zaczęłam szperać w jej garderobie. Wreszcie znalazłam odpowiednie ciuchy i zaniosłam je
przyjaciółce. Ta się przebrała. Włosy miała wyprostowane i rozpuszczone.
Postawiła na naturalny makijaż. My dwie byłyśmy gotowe. Siadłyśmy w salonie i
omawiałyśmy jak spędzimy ten wieczór. Ustaliłyśmy, że pobawimy się a potem
wstąpimy do jakiejś kawiarni i trochę pogadamy. Później z góry zeszła Kinga w sukience
a za nią Paulina w cekinowej sukience.Kiedy miałyśmy
już wychodzić do domu wpadła Isabell ubrana w to. Wsiadłyśmy do jej
samochodu i ruszyłyśmy do Sary. Pod domem stało jeszcze kilka samochodów.
Zakładam, że chłopcy robią wieczór kawalerski dla Ikera. Wysiadłyśmy i udałyśmy
się do drzwi. Zapukałam. Otworzył mi Sergio. Wytrzeszczył oczy i stał w
drzwiach a ja wyglądałam jak burak.
- Sergio – zaczęła krztusząc
się ze śmiechu Kinga – Wpuścisz nas?
- Co?… A tak pewnie . –
uśmiechnął się – Wchodźcie.
Ja weszłam na końcu.
Uśmiechnęłam się nieśmiało do Ramosa i weszłam do salonu. Siedzieli tam
chłopcy. Do nas dziewczyny dołączą w klubie. Posiedziałyśmy chwilę i
pośmiałyśmy się. Angel ganiał Marcelo, bo chciał się pobawić jego włosami.
- A weź mnie zostaw! –
wrzeszczał Brazylijczyk – Dopiero co je układałem!
- No weź Marcelo! – zrobił
oczy ala kot a Shreka Angel – Tylko chwilkę.
- Nie!- wrzasnął Marcelo.
Siedziałam na kolanach Sergio
i śmiałam się w niebogłosy. Aż mnie brzuch zaczął boleć. Chciałam zejść z
obrońcy ale perfidnie trzymał mnie w pasie.
- Puść mnie Sergio. – śmiałam
się – Ciężka jestem.
- Wcale, że nie. –
odpowiedział spokojnie
- Jak tam chcesz. – oparłam
się o niego i uśmiechnęłam diabelsko.
- Ładnie wyglądasz. –
wyszeptał mi do ucha
- Dziękuje. – zarumieniłam
się – Ty też świetnie wyglądasz.
- Z kim idziesz na ślub? –
spytał się
- Jako singielka. – zaśmiałam
się i spojrzałam na niego
- No, bo … tak sobie
pomyślałem, że… - zaczął się jąkać – Może poszłabyś ze mną?
Zaskoczyło mnie to pytanie.
Ale w ten pozytywny sposób. Uśmiechnęłam się uroczo i zgodziłam się. W oczach
chłopaka wyczytałam radość i coś jeszcze. Ale nie wiem jak mam to nazwać. W tej
chwili z góry zeszła Sara w tym.
Ikerowi mało gały nie wypadły. Dziennikarka uśmiechnęła się do nas.
Pożegnałyśmy się i ruszyłyśmy do samochodu.
Bella siadła za kierownicą i zawiozła nas pod jeden z najlepszych klubów
w Madrycie. Weszłyśmy do środka i zajęłyśmy wynajętą lożę. Po godzinie
dołączyły do nas Ines (to),
Ada (to), Alice (to), Oriana (to), Kat (to) i Monica (to). W klubie
spędziłyśmy prawie cztery godziny. Następnie Bella wróciła do siebie a my
pobieżyłyśmy do całodobowej kawiarni. Usiadłyśmy i zajadając szarlotkę z lodami
na ciepło śmiałyśmy się i gadałyśmy.
- A macie partnerów? –
spytała w końcu Sara
- Tak. – odpowiedziałyśmy
chórem
Spojrzałyśmy na siebie
zdziwione a Sara wybuchnęła śmiechem. Czyli, że ona o wszystkim wiedziała?
- No to się chwalić. –
odezwała się Ines
Fabio zaprosił Adę, Gonzalo
Monice, Karim Kingę, Mesut Gabi, Gerard Paulę, Angel Alice, Marcelo Ines a Sami
Oriane. Wszystkie śmiałyśmy się w niebogłosy.
- A ja będę w roli
przyzwoitki. –dusiła się ze śmiechu Kat – O ja biedna.
Nagle do kawiarni wszedł Iker
a za nim reszta. Popatrzyłam na Sergio wzrokiem: „Co wy tu do jasnej cholery
robicie”.
- Nie do mnie pretensje. –
podniósł ręce w geście obrony – Cały czas się kontaktowali. – wskazał na parę
- No i masz babo placek. –
założyła ręce na piersi Ines – A miałyśmy jeszcze zrobić jej test na temat
wiedzy o swoim przyszłym mężu.
Wszyscy się zaśmiali.
Rozeszliśmy się do domów około 1 w nocy. Sara nocowała u nas. Po 2 byłyśmy w
domu. Każda padła nie żywa na łóżko i usnęła.
Ubranie Kingi
Sukienka Pauliny
_________________________________________________________________
Mam nadzieje, że nie zanudziłam was tym rozdziałem. Wyszedł po prostu fatalny. Nerwy przed Gran Derbi biorą górę -.- Pisać dalej?
Tak pisać masz dalej bo się obrażę ;D
OdpowiedzUsuńRozdział jest taką opisówką ale i tak się fajnie czyta ;D
Czekam na NN
Też się denerwuje przed meczem a jeszcze dzisiaj też gra Chelsea ;]
Zapraszam na nowości www.torresija.blogspot.com / www.uzalezninoa-od-ciebie.blogspot.com
UsuńPisz, pisz!!! Dziękuję serdecznie za ten wspaniały rozdział, w którym dzieje się wiele dobrego. Fajnie, że na ślub Ikera i Sary dziewczyny znalazły sobie partnerów z Realu Madryt! Najbardziej cieszę się z tego, że Dominika idzie z Sergio, a Kinga, która jest jedną z moich ulubionych bohaterek. z Karimem. czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńNie ma o czym gadać. Ja również czekam już na następny.
OdpowiedzUsuńZapraszam na ostatni rozdział na pepita-cruz.blogspot.com Co jak co, ale jestem z niego dumna dlatego mam nadzieję że ci też się spodoba ;**
Oczywiście że pisać !!!!!!!!!!!1
OdpowiedzUsuńNaprawdę tak pomyślałaś?! ;O Bo ja identycznie O.o Napisałam o tym posta, a potem zaczęłam czytać komenty i dosłownie tak samo pomyślałaś O.o!!!! CZAD! ;O
OdpowiedzUsuńPISZ!!
Pisz,pisz. ; )
OdpowiedzUsuńDominika idzie z Sergio . ; DD
Czekam na ślub i na kolejny rozdział.
Pozdrawiam. ; *
Oczywiście że pisz .!
OdpowiedzUsuńCo ty sobie wyobrażasz .?
Musiałam , taka już moja natura ..
Idą wszystkie z kimś *.*
Sergio *.* <3 hahaha no normalnie kocham te minki
Mesut *.*
hahaha