Oniemiałam. Co prawda
poznałam kiedyś Sergio no ale to by było dziwne. Czekaj, czekaj… On grał na
pozycji obrońcy i miał długie włosy. Nie to nie możliwe. I skądś pamiętam to
„Maleństwo”. A jeżeli mi jeszcze powiedzą, że wiedzą o co chodzi z żabą to się
powieszę na kablu od suszarki. Mówię serio.
- Chłopaki pamiętacie żabę? –
wypalił w pewnym momencie Ozil
- Jak można nie pamiętać? –
zarechotał Sami – Gerard później przez miesiąc ubolewał nad swym podłym
żywotem.
Ja się zaraz strzelę. To
przecież nie możliwe. Mesut i Sami są przecież Niemcami.
- Żaba? – zbulwersowała się Paula
– Nie wspominajcie mi o tych stworzeniach. Z powodu pewnych wydarzeń mam do
nich uraz.
- Pamiętam. – zaśmiała się
Gabi – Zaczęłaś piszczeć, wrzeszczeć i uciekać po całej szatni. Był nie zły
cyrk.
- Niech ja tylko dostanę tego
ciołka w swoje ręce. – warknęła Paula
- A ja wiem kto to zrobił. –
wyszczerzył się Sami – Powiem ci jak obiecasz, że bardzo go nie uszkodzisz.
- Obiecuje. – odpowiedziała
- Przyrzeknij na ciastko. –
zarządziła Gaba
- Ja Paulina Strzecka
przyrzekam na najsłodsze, największe i najpyszniejsze ciastko na świecie, że
nie spowoduje większych uszkodzeń na ciele i umyśle tego cielaka, który wrzucił
mi żabę do torby.
- To był Gerard. – wybuchł
śmiechem Ozil.
Paulina spojrzała na Pique
wzrokiem mówiącym: „Lepiej uciekaj kochasiu” Gerard chyba się zorientował i
zaczął uciekać. Zrobili dwa kółeczka wokół murawy. W końcu Pique się zatrzymał
a Paulina wpadła na niego. W rezultacie oboje wylądowali na murawie. Wybuchnęłam
śmiechem a wraz ze mną Sergio. Spojrzeliśmy się na siebie. Napotkałam te
piękne, czekoladowe oczy. W pewnym momencie wróciły mi wszystkie wspomnienia z
tamtego tygodnia. Wszystko do mnie wróciło. Zdałam sobie sprawę, że już jako
czternastolatka podkochiwałam się w Ramosie. Tylko, że wtedy jeszcze nie
wiedziałam, że to on. Lekko się zarumieniłam i spuściłam wzrok.
- Ludzie głodna jestem. –
nagle obok mnie pojawiła się Monica
- W takim razie idziemy na
pizze. – zadecydował Mesut – My stawiamy.
- To się chłopcy
wykosztujecie. – zarechotała Gabi i udała się do szatni.
Ruszyłam za nią. Po pięciu
minutach wyszłam przed stadion gdzie czekali już chłopcy. Zakradłam się do
Fabio.
- No heeeej! – wrzasnęłam
Portugalczykowi do ucha a ten aż podskoczył – Co robicie?
- Stoimy Maleństwo. Stoimy. –
zaśmiał się Coentrao i zaczął mnie czochrać
- Naprawdę? – udałam
zdziwioną – To musi być naprawdę ciekawe zajęcie. Mogę do was dołączyć?
Wraz z chłopakami zaczęłam
toczyć kulturalną rozmowę. O ile to coś można nazwać rozmową. Co chwila
wybuchaliśmy śmiechem. Jak nie Marcelo sypiący sucharami na lewo i prawo to
Angel przedrzeźniający Samiego. A ja myślałam, że to moje dziewczyny mają zrytą
banie xD Nagle zostałam zaatakowana od tyłu najgorszą bronią na świecie…
ŁASKOTKAMI! Niech ja tylko dorwę tę osobę która to robi. Oczywiście jak tylko
przestane się śmiać. Po około pięciu minutach łaskotania zdołałam uwoli się od
tych ciężkich męczarni. Okazało się, że owym osobnikiem, który chce stracić
życie jest nie kto inny jak Sergio Ramos.
- Pamiętaj Sergio Ramosie Garcia. Ja
kiedyś się zemszczę. – warknęłam i zmrużyłam oczy
Po pięciu minutach dołączyła
do nas reszta.
- Znam taką świetną pizzerie
za rogiem. – ucieszył się Marcelo – Dajemy z buta.
Ruszyliśmy. Z przodu chłopaki
a my ciągnęłyśmy się z tyłu i omawiałyśmy szczegóły dotyczące ogniska.
Ustaliliśmy w końcu, że zrobimy je w sobotę i tylko w naszym gronie. W sobotę
nie mamy treningu. Trenerka uznała, że musimy się zintegrować ze sobą. Cokolwiek
to znaczy xD Zajebiście, nie? Po mile spędzonych dwóch godzinach w pizzerii po
prostu byłam padnięta. Wróciliśmy pod Bernabeu gdzie się pożegnaliśmy i
rozjechaliśmy do domów. W drodze do naszego miejsca zamieszkania gadałyśmy o
popołudniu zjedzonym z piłkarzami.
- A ja myślałam, że to my
mamy zrytą banie. – zaśmiałam się
- Tak. – odpowiedziała mi
Kinga – Ale zapewne jutro będziemy na okładkach wszystkich brukowców.
To racja. Pewnie teraz
będziemy najbardziej znienawidzonymi dziewczynami w Madrycie. No bo ile każdy
ma fanek? Duuuużo. Dojechałyśmy do domu około 18. Każda zajęła się swoimi
sprawami. Ja umyta siedziałam w piżamce na łóżku z laptopem na kolanach. W
pewnej chwili do pokoju wparowała Gabi a w ręku trzymała … MUFINKI!
- Masz mufinkowy potworku. –
zaśmiała się i rzuciła mi wypiek.
- Kofffam się Gabrysiu. –
uśmiechnęłam się uroczo i zaczęłam pożerać prezent
- Nudzi mi się. – zaskomlała
blondynka i wdrapała się na łóżko
- Może horror? –
zaproponowałam
- Czytasz mi w myślach. –
wyszczerzyła się przyjaciółka – Masz „Oko”
- Masz. – odpowiedziałam i
zwlekłam się z łóżka
Podeszłam do szafki, w której
trzymałam płyty. Wyjęłam z niej horror „Oko” i wraz z płytą wróciłam do
przyjaciółki. Gabrysia grzebała w komputerze.
- Misia, patrz. – odwróciła
laptopa w moją stronę.
Na Facebooku a dokładnie
profilu Ozila znajdowało się zdjęcie całej naszej paczuszki z pizzerni zrobione
przez kelnera xD A pod tym „Czekamy na to ognisko :D” Zaśmiałam się tylko.
Włączyłam film na laptopie i zanurzyłyśmy się w akcji. Ten tydzień był
wyjątkowo nudny. Treningi, dom, treningi, dom i tak aż do piątku. Wreszcie
nadeszła ta upragniona sobota.
___________________________________________________
Przepraszam, że tak długo mnie nie było! <nie bijcie> Szlaban na komputer właśnie się anihilował : D Mam nadzieje, że jeszcze pamiętacie o waszej Dominisi : D
ja też chcę mieć zdjęcie na profilu Mesuta! ognisko z Królewskimi, o boshhhh, ja tam musze byc! to sie nazywa integracja xD
OdpowiedzUsuńczekam na nastepny!!!
No , dokładnie , ja też chcę takie zdjęcie .!
OdpowiedzUsuńPierdole to , jadę do Madrytu .!
Ognisko *.* normalnie będę to chyba przeżywać jakbym sama tam była haha
Nikaaaa.... jadę z tobą ;D
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam ogniska ciekawe jak to będzie wyglądać...
A przypomnienie sceny z żabą hahahaha ;D
Zapraszam do siebie na www.torresija.blogspot.com / www.zycie-to-decyzje.blogspot.com ;*
zapraszam już na ostatni rozdział na www.przypadekmilosc.blogspot.com i zachęcam do komentowania ;*
Usuńdobrze, że minął Twój szlaban, bo brakowało mi przygód Dominiki! te dziewczyny mają ogromne szczęście, że spotkały piłkarzy i do tego poszły na pizzę z nimi. widać, że zaczyna iskrzyć pomiędzy Sergio i Dominiką. mam nadzieję, że w następnym rozdziale będzie te ognisko, ponieważ zapowiada się fantastyczna zabawa! czekam z niecierpliwością na kolejny oraz na Karima! :D
OdpowiedzUsuńProfil Ozila na fb. Ja tez chcę. ; p
OdpowiedzUsuńI podobnie jak dziewczyny wyżej - czekam na ognisko. ;)
Pisz szybciutko. ; D
Pozdrawiam! ; *
Zapraszam na szóstkę na : we- must-learn-to-love.blogspot.com
Usuń; >>
uwielbiam jak piszesz ^^
OdpowiedzUsuńHahaha Geri ma baaardzo ciekawe pomysły :D No ale Królewscy wymiatają po prostu D; No i sweet focia z pizzeri musi być, bo jak inaczej! Ja czekam na ognisko!
OdpowiedzUsuńhttp://male-jest-wredne.blogspot.com/ ----> Zapraszam na 11 rozdział :D