wtorek, 22 stycznia 2013

Rozdział 12


Obudziłam się o 6 nad ranem. Otworzyłam oczy i gapiłam się w sufit. Dzisiaj TA sobota. Przychodzą dziewczyny i chłopaki z Realu. Trzeba przejść się do spożywczaka. Jest tylko jeden mały, tyci- tyci problem… Nie chce mi się! Zwlekłam się z łóżka i poczłapałam na dół do kuchni. Wyciągnęłam płatki, mleczko i miskę z logiem Realu Madrid. Wsypałam płatki do miski i zalałam je zimnym mlekiem. Kiedy szamałam śniadanko ktoś zapukał do drzwi. Zdziwiona podeszłam do drzwi. Otworzyłam i … O CHOLERA! No, bo chyba nie codziennie stoi się przed Sergio Ramosem w piżamce z myszką Miki i z artystycznym nieładzie na głowie. Uśmiechnęłam się lekko i prawdopodobnie wyglądałam jak dorodny buraczek. Sergio uśmiechnął się głupkowato za co dostał po głowie.
- Co się patrzysz? – wpuściłam go do środka – Dziewczyny w piżamie nie widziałeś?
- Widziałem ale nie takie piękne. – uśmiechnął się zawadiacko
- Uważaj, bo się zarumienię. – siadłam na krześle i dokończyłam śniadanko – A tak w ogóle to co ty tu robisz?
- Siedzę. – odpowiedział inteligentnie obrońca
- Ha ha ha ha – zaśmiałam się sarkastycznie – Bardzo śmieszne. A tak na serio.
- Zaraz wpadnie Ozil, bo trenerka kazała nam zintegrować się z wami xD  
- O Boże. – wzniosłam ręce ku niebu – Dlaczego mi to robisz?
- Ej. – fochnął się obrońca
- No niech ci będzie.- uśmiechnęłam się i cmoknęłam go w policzek – Idę obudzić śpiące królewny. Rozgość się.
Kiedy przechodziłam obok chłopaka niechcący dotknęłam dłonią jego dłoń. Po ciele przeszły mnie ciarki a w brzuchu jakbym miała stado motyli. Nagle złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Zatopiłam się w jego pięknych czekoladowych oczach. Patrzyliśmy na siebie tak ze dwie minuty. W końcu puścił moją rękę i pocałował w policzek.
- Przepraszam.- wyszeptał
- Za co? – uśmiechnęłam się uroczo – To było całkiem fajne.
Spojrzeliśmy na siebie i wybuchnęliśmy śmiechem. Kiedy przestałam się śmiać  poczłapałam na górę. Okazało się, że wszystkie już nie śpią oprócz Gabi. Wpadłam do jej pokoju. Ta jeszcze słodziutko spała. Podeszłam do łóżka i ściągnęłam z niej kołdrę.
- Wstawaj śpiochu! – wrzasnęłam jej do ucha
- Zemszczę się. Obiecuje. – warknęła i zwlekła się z łóżka
Zadowolona z misji wyszłam od Gabi i skierowałam się do siebie. Wlazłam do garderoby i zaczęłam szukać jakichś sensownych ciuchów. Po paru minutach wybrałam to. Wraz z ciuszkami poszłam do łazienki. Tam wykonałam wszystkie poranne czynności. Włosy uczesałam i rozpuściłam. Wyszłam i skierowałam się na dół. Kinga (to) Paula (to), Sara(to) Bella (to) Karim, Gerard, Iker i Mesut siedzieli w kuchni. Dołączyłam do rozmowy. Cały czas Ramos się na mnie gapił!!! To jest denerwujące! Po piętnastu minutach dołączyła do nas Gabi ubrana w te ciuszki.  Tak gdzieś godzinie później ktoś zadzwonił do drzwi. Bella wystrzeliła w owe miejsce. Po chwili wróciła do kuchni a za nią wszedł … Torres?!
- Nando! – wrzasnęłam i rzuciłam się na napastnika. – Nowa fryzura? Fajna ale kolor nie ten. Tyle razy ci powtarzałam. Truskawkowy blond. Truskawkowy blond. No naprawdę. Ja cię kiedyś siłą zaciągnę do tego fryzjera. A jak nie to Bella mi pomoże. Chyba, że pójdziesz po dobroci.   
- Cześć Maleństwo! – uśmiechnął się chłopak – Siema chłopaki.
Wszyscy otoczyli go i plotkowali jak baby xD Gadaliśmy do 14 O.o O fuck!!!! Wszyscy się rozeszli a ja wraz z Sarą i Gabrysią poszłyśmy do spożywczaka. Po godzinie wróciłyśmy do domu. Ja z Kingą wzięłyśmy się za robienie przekąsek a Gabi i Paula przygotowywały wszystko na zewnątrz. Kiedy kończyłam robić sałatkę dostałam …. chipsem?
- Pożałujesz tego kochanieńka. – uśmiechnęłam się diabelsko i rzuciłam w przyjaciółkę sałatą.
I w ten oto sposób rozpętała się mała wojna. Osunęłyśmy się na podłogę i oparłyśmy o siebie. Nagle do kuchni weszła Gabi. Spojrzała się na nas jak na idiotki i powoli wycofała się z pomieszczenia. Spojrzałyśmy się na siebie z Kingą i wybuchnęłyśmy śmiechem. O godzinie 6 wszystko było już gotowe. Każda z nas poszła się doprowadzić do kultury. Weszłam do swojego pokoju i walnęłam się na łóżko. Poleżałam tak z dziesięć minut i weszłam do garderoby. Wybrałam to. Wiem nie wysiliłam się. No ale to tylko ognisko z przyjaciółmi więc po co się stroić? Wraz z wybranymi ciuszkami poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Ubrałam się w ciuchy. Zrobiłam delikatny makijaż a włosy uczesałam i związałam w niedbałego warkocza. Włożyłam czapkę i zeszłam na dół. W kuchni szfędała się Gabi ubrana w to. Pomogłam jej z ostatnimi przygotowaniami. po chwili usłyszałyśmy już dzwonek. Jak znam życie to Bella. Otworzyłam. Za drzwiami stała moja siostra ubrana w to a obok niej Fernando. Ale oni do siebie pasują. Ładne były by Torresiątka xD Nando dał mi kwiatki w doniczce. Coś mi się widzi, że oni to wzięli to za parapetówę xD Oj będzie dziko xD Gadaliśmy kiedy znowu ktoś zadzwonił. Tym razem była to Sara(to) z Ikerem. Od nich też dostałyśmy kwiaty. A nie mówiłam! Później przyszedł Karim, Mesut, Sami, Gonzalo, Gerard, Sergio, Marcelo, Angel i Fabio. Od każdego coś dostałyśmy do domu. Wreszcie z góry zeszła Kinga ubrana w to i Paulina w tym. Gabi, Paula i Kinga wraz z chłopakami poszły do ogniska a ja z Sarą i Bellą znosiłyśmy tam przekąski.
- Doma – zaczęła niepewnie Sara gdy byłyśmy w kuchni – Mogę troszkę zaskoczyć was?
- A można wiedzieć w jakim sensie? – spojrzałam na nią podejrzliwie
- W tym pozytywnym. – odpowiedziała i uśmiechnęła się – Zaraz się dowiecie.
Pognała do ogrodu a ja spojrzałam na Belle. Ta tylko wzruszyła ramionami i udała się do ogrodu. Zrobiłam tak samo jak moja siostra. Ognisko już płonęło. Wokoło niego rozstawione były niziutkie ławeczki, na których wszyscy siedzieli. Drewniany stół stał nieco dalej a obok niego stojak z kijkami do pieczenia. Ta wiem dziwnie to brzmi xD Już się ściemniało. Usiadłam pomiędzy Sergio i Gabrysią. Bella i Fernando ciągle na siebie zerkali i posyłali sobie ukradkowe uśmieszki. Zignorowałam to. Nagle ktoś zapukał do domu. Pewnie dziewczyny. Zerwałam się z miejsca i popędziłam do drzwi. Otworzyłam je. Za nimi stała Kat(to), Alice(to), Ines(to) Monica(to) Ada(to) i Oriana(to) Monica pisnęła i rzuciła się na mnie. Dostałyśmy lampę do salonu.
Przywitałyśmy się i ruszyłam do ogrodu. Po godzinie zajadaliśmy się kiełbaskami. Zrobiło się cholernie zimno i ciemno. Gabi cała się trzęsła ale jak zwykle nie chciał jej się ruszyć tyłka po bluzę. Mesut to zauważył i narzucił jej na ramiona swoją kurtkę. Ooooo! Jakie to romantyczne. Gabi uśmiechnęła się uroczo i podziękowała pomocnikowi. Obciągnęłam rękawy koszuli i zapięłam. Przysunęłam się do ogniska i wystawiłam ręce. Mi też jest cholernie zimno ale nie chce mi się iść po bluzę xD Ach to lenistwo xD Nagle poczułam jak ktoś zakłada mi bluzę na ramiona. Zdezorientowana odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego od ucha do ucha Sergio. Objął mnie ramieniem a ja przysunęłam się do niego. Czułam się tak bezpiecznie a przede wszystkim było mi ciepło xD Resztę wieczoru spędziliśmy na wygłupianiu się. Ines ganiała Marcelo dookoła ogniska, Fabio przedrzeźniał Adę ale w pewnej chwili Iker odchrząknął. Wszyscy zamilkli a Marcelo stanął. W rezultacie Ines wpadła na niego i oboje wylądowali na ziemi.
- Chcielibyśmy wam coś powiedzieć – zaczęła Sara – Wiecie, że jesteśmy zaręczeni i zdecydowaliśmy, że …
- Pobierzemy się w przyszłym tygodniu. – dokończył bramkarz i złapał Sarę za rękę  
Wszystkim opadły szczęki. Chwilę później rozległy się brawa. Jak te dzieci szybko dorastają xD Rzuciłyśmy się na Sarę i zaczęłyśmy jej granulować.
- Gabi – zaczęła dziennikarka - Zostaniesz moją świadkową?
- Jasne. – ucieszyła się blondynka – Tylko ciekawa jestem co ja na siebie założę.
- Jutro mam ostatnią przymiarkę – powiedziała Sara – Więc wszystkie wybierzemy się na małe zakupy.
Przytaknęłyśmy i z powrotem usiadłyśmy przy ognisku. Isabell spojrzała pytająco na Fernando a ten uśmiechnął się.
- Isabell, Fernando – zaczął Sergio
- Chcecie nam coś powiedzieć? – dokończyłam i wyszczerzyłam się do obrońcy
Spojrzeli na siebie zakłopotani a ja wraz z Sergio dusiłam się ze śmiechu. W końcu wykrztusili, że są razem. Uśmiechnęłam się tylko.
- Sergio – zaczęłam – Kogo Iker poprosił na świadka?
- Mesuta. – odpowiedział i chyba zrozumiał – Gabi?
- Tak. – potwierdziłam – Myślisz?
- Jestem prawie pewien. – zaśmiał się – Pasują do siebie i dzieci byłyby ładne. Małe Ozilątka.
Wybuchnęłam śmiechem. Ten jak coś powie… Oparłam się o jego ramie.
Nagle Kinga wrzasnęła, że ma jakiś świetny pomysł. A brzmiał on tak: „Skoro tak to wypijmy za zdrowie państwa Carbonillas i Torresów” Wszyscy się zgodzili. Wraz z Gabi, Alice i Orianą ostałyśmy wysłane po trunki. Jak to polka zawsze miałam coś na zbyciu xD No co? Mama lubi sobie czasem wypić i odziedziczyłam po niej oprócz urody także to. Chwyciłam dwie butelki wódki a dziewczyny kieliszki. Postawiłyśmy wszystko na stoliku i zajęłyśmy swoje miejsca. Zabawa się rozkręciła i trwała do … 2.30. O______o Tośmy zabalowali. Jedynie ja, Gabi, Sara, Oriana, Monica i Ada byłyśmy w stanie półupicia xD Niestety mam tylko dwa pokoje gościnne. W czasie kiedy Sara czuwała, żeby chłopcy grzecznie spali ja wraz z resztą przygotowywałam salon. Zniosłyśmy z góry cztery ogromne materace i je nadmuchałyśmy. Nie płuca jeszcze mamy xD Od czego mądrzy ludzie wymyślili pompkę automatyczną. Przyniosłyśmy jakieś poduszki i koce a następnie pognałyśmy do ogrodu. Najpierw dziewczyny. Wzięłam Belle i zaprowadziłam ją do jej pokoju. Następnie Alice, Kat, Ines a na końcu Paulina i Kinga. Z chłopakami było już ciężej. Podeszłam do Sergio. 
- Sergio – szepnęłam mu do ucha i spróbowałam podnieść z ławki – Sergio. Obudź się.
- Maleństwo? – otworzył oczy
- Nie. Święty Mikołaj. – zaironizowałam – Chodź do domu.
Podniósł się i poszedł do domu. I się nie wywalił O.o Mocną ma chłopak głowę. No ale mi nie dorówna xD Weszłam do salonu i kucnęłam przy obrońcy. Dałam mu całusa w policzek i poszłam do siebie. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w piżamkę. Wskoczyłam do łóżka i odpłynęłam do krainy Morfeusza.   
________________________________________________________________
No i kolejny rozdzialik : D Mam nadzieje, że się podoba. Pisany pod wpływem euforii po wygranym 5:0 meczu Realu z Valencją. Hala Madrid!!!!  

5 komentarzy:

  1. No to się ludzi zebrało. ; ))
    I jest Nando! < 333
    I coś się rozkręca między Sergio i Dominiką. Ja tu czekam na pierwszy pocałunek. ; ) Zlituj się i spraw aby nadszedł jak najszybciej.

    OdpowiedzUsuń
  2. podoba mi się ten rozdział. imprezę można zaliczyć do udanych. tym bardziej, że Sara i Iker staną niedługo na ślubnym kobiercu. wow! fajnych świadków sobie wybrali! muszę przyznać, że pomiędzy Dominiką a Sergio jest coraz lepiej. ciekawe kiedy się pocałują! czekam na kolejny z niecierpliwością!

    OdpowiedzUsuń
  3. Też oglądałam ten mecz.Na następny dzień koleżanki nie mogły mnie już słuchać, jak im o wygranej Realu opowiadałam. xD
    Rozdział świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś o tym wiem xD Mi się paszcza nie zamykała xD

      Usuń